Porozmawiajmy!
ul. Flisacka 3a/2 30-114 Kraków
marcin.maciejewicz@demo.com.pl
+ 48 601 412 550

SZTUKA PRACY Z NIEAKTORAMI Wyzwanie w produkcji filmowej

Nieaktorzy – a wyzwanie prawdziwe

Cztery kobiety i dwóch mężczyzn. Sylwia – menedżer w firmie spożywczej, Marzena – ze spółdzielni handlowej, Anna – ekspert od ubezpieczeń, Magda – pracowniczka firmy meblowej. Rafał – kierowca-tester systemów bezpieczeństwa i Adam z obsługi klienta sieci fast-food. Prawdziwi ludzie. Taki był warunek klienta. A drugi warunek, równie ważny, to aby wszystkie te osoby były aktywnymi uczestnikami PPK – Pracowniczych Planów i potrafiły swoją decyzję o zostaniu w PPK wyartykułować. Praca w filmie z tzw. „odtwórcami” to prawdziwa sztuka. Robienie filmów z ludźmi, którzy nie są aktorami, nie zajmują się dorywczo występowaniem w rolach epizodystów ani nawet statystów – to wyższy stopień wtajemniczenia.

Rozmawiamy jak znajomy ze znajomym

Praca reżyserska polegała głównie na rozmowach, poprowadzeniu ich tak, żeby zachowały maksimum autentyzmu. Mając w dorobku setki reklam wiemy, jak ważna jest wiarygodność i perswazyjność osoby, która mówi z ekranu do widza.
Wiemy jak ważne są szczegóły, mikroreakcje i wiarygodność wypowiedzi. Wiemy, jak trudno to uzyskać u zawodowych aktorów. A co dopiero u amatorów! Przejęzyczenia, drżenie głosu, niećwiczona dykcja – to wszystko widz „kupi”. Ale nie kupi fałszu, gry, nienaturalności. Dlatego decydując się na pracę z „prawdziwymi” uczestnikami PPK wiedzieliśmy, że musimy zapewnić im maksymalny komfort i znaleźć klucz do tego, by wypadli przekonująco.

Bądźcie sobą

Sedno sprawy tkwiło w tym, aby skłonić odtwórców do swobodnego posługiwania się własnym słownictwem, własną gestykulacją. I sprawić, aby w otoczeniu filmowym, które jest dla nich nowe i obce – wśród operatorów, oświetleniowców, scenografów, rekwizytorów – nie poczuli się nieswojo. Nie wolno pozwolić, aby poczuli się stremowani, skrępowani, nieprzystający do rangi sytuacji. Niech mówią po swojemu, niech argumentują tak jak potrafią. Można ich delikatnie korygować, ale nigdy upominać czy protekcjonalnie pouczać. Czego do tego potrzeba oprócz taktu i empatii? Odpowiedniej ogólnej atmosfery – pełnej sympatii, relaksu, luzu. Tak aby odtwórcy nie stresowali się, a po prostu dobrze bawili wśród nas i byli sobą. Udało nam się to osiągnąć i dzięki temu odtwórcy zachowali się tak jak nam dokładnie chodziło.